Na wszystkich możliwych forach trwa intensywna dyskusja o jakości szkoleń sprzedażowych. Z jednej strony mamy silną grupę ekspertów podkreślających skuteczność swoich nowatorskich metod, a z drugiej potężną reprezentację osób kwestionujących przydatność tego typu szkoleń w praktyce rynkowej. Co najgorsze, te grupy się radykalizują, a wynika to z prostego mechanizmu: obie strony mają rację, ale nie słuchają się nawzajem. Argumenty ekspertów opierają się głównie na przekonaniu, że efektywność sprzedaży jest procesem uniwersalnym, który po odpowiednim uporządkowaniu da zamierzone efekty. Argumenty oponentów koncentrują się natomiast na przydatności różnych teorii w codziennym życiu handlowca. Aby to lepiej zrozumieć musimy wejść w detale, analizując najistotniejsze przyczyny powstania tych "światów równoległych": I. Przekonanie, że sprzedaż jest łatwa. Konsekwentnie podkreślam ten element, który zasygnalizowałem już w swoim pierwszym artykule. Jeśli w d...