Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2020

Idę prosto!

Chociaż piosenka Kultu "Prosto", z której zaczerpnąłem tytuł mojej publikacji, jest o polityce, to moim zdaniem mogłaby być dzisiaj równie dobrze hymnem przedsiębiorców. Przedsiębiorców szeroko rozumianych, bo nie tylko właścicieli firm, ale także szefów, menedżerów sprzedaży czy handlowców. Wszystkich, którzy powinni legitymować się przedsiębiorczością w swoich codziennych działaniach. Parafrazując bowiem tekst Kazika, dostajemy bezcenną wskazówkę: masz mieć jasno określony cel i konsekwentnie go realizować z determinacją i nie oglądając się na boki. Nie oznacza to oczywiście bezmyślnego parcia naprzód, tylko pozbycia się balastu w postaci mitów, nieuzasadnionego lęku czy wreszcie braku planu działania i reaktywnego czekania na to co los przyniesie. Wielokrotnie pisałem już o konieczności zrewidowania strategii, przeformułowania celów, weryfikacji procesów i dopasowania ludzi do nowych wyzwań. Jest to nadal aktualne. Ci, co jeszcze z tym czekają i tak dojdą do w

Jaki handlowiec na dzisiejsze czasy?

No i się zaczęło. Co prawda było to do przewidzenia, ale mimo to wciąż zaskakuje. Do końca miałem nadzieję, że może jednak tym razem nie. Wyszło jak zawsze. Fora aż huczą. Mnożą się dyskusje na temat tego, jakimi kompetencjami powinien dzisiaj legitymować się handlowiec. Czy powinien się wykazywać większą czy mniejszą empatią? Czy powinien być bardziej opiekunem klienta czy poszukiwaczem nowych? I cała masa tego typu dywagacji. Setki komentarzy z przesłaniem typu: powinien być konsekwentny, mieć pozytywne nastawienie, duszę wojownika, być wiecznym poszukiwaczem, umieć pracować z liczbami i mieć zmysł analityczny, i wiele podobnych komunałów. Ludzie, którzy mają mgliste pojęcie o sprzedaży mogą sobie pozwalać na takie dyskusje. Jeśli natomiast takie treści formułują trenerzy sprzedaży, szefowie sprzedaży czy przedsiębiorcy, to ja widzę poważny problem. Pisałem już o tym we wcześniejszych artykułach. Najwięcej tutaj . Najwyraźniej trzeba pisać dalej. Bulwersuje mnie niezmiennie umie

Get up, stand up!

Skąd nagle skojarzenie z Bobem Marleyem? Z obserwacji działań niektórych firm. Jak widzę to czekanie nie wiadomo na co lub lękliwe ruchy pozorowane, to właśnie chce mi się wykrzyczeć czwarty wers piosenki napisanej w 1973 roku przez najsłynniejszego propagatora reggae. "Get up, stand up, don't give up the fight". Co prawda autor odnosił się do zupełnie innych kwestii, ale to wezwanie pasuje do dzisiejszych czasów jak żadne inne. Minął ponad miesiąc od drastycznej zmiany warunków życia i funkcjonowania firm i co się  do tej pory wydarzyło? Pozornie bardzo dużo, a w praktyce niewiele. A może inaczej - zbyt mało w stosunku do tego co powinno. Generalizuję, a takie podejście jest zawsze krzywdzące dla niektórych podmiotów, które można stawiać za wzór, ale skoro są w mniejszości, to giną w tłumie. Przepraszając zatem te organizacje, skupię się wyłącznie na tych, którym należy się kilka  cierpkich uwag. Pisałem już w poprzednich artykułach o schematach i bezrefleks

Jest dobrze.

Ja wam mówię: jest dobrze, jest dobrze, jest dobrze, ale nie najgorzej jest. Tak śpiewał Andrzej Grabowski w refrenie piosenki "Jest dobrze (jestem jak motyl)". Ten utwór nie chce mnie opuścić od kilku dni. Pierwsze dźwięki dopadły mnie przy lekturze chyba już setnego ogłoszenia fachowców od kryzysów, którzy pomogą w tych trudnych czasach. Pomyślałem sobie, że nic to, że gospodarka właśnie staje dęba. Nic to, że tysiące ludzi traci z dnia na dzień perspektywy, które mieli jeszcze w lutym. Nic to, że wszelkie raporty, które ukazały się na początku roku, miesiąc później zupełnie przestały być aktualne. Nic to, że ujawniły się zastępy ludzi kompletnie nieprzygotowanych do udźwignięcia tak głębokich zmian. Żyjemy w kraju ekspertów. Nie ma zatem powodu do zmartwień. Zawsze znajdzie się ktoś, kto doradzi, jak sobie poradzić w każdej sytuacji. Jest dobrze. Czy ma to jakiekolwiek znaczenie, że doradca od kryzysu kończył studia, kiedy ten poprzedni już wygasał, a ten obecny

"Ludzie opamiętajta się!"

"Od porządku, ludkowie, jest Pambóg, on pilnuje, żeby wszystko szło, było jak było. A diabeł chce zmieniać, powiada: ulepszać. Słyszycie? Ulepszać! Już jemu mało, że krowa cieli sie, dzie tam: on chce, żeby sie źrebiła! O, do czego idzie! Krowy bedo sie źrebili, kobyły cielili, owieczki prosili. Chłop z chłopem spać bedzie, baba z babo, wilki latać, bociany pływać, słońce wzejdzie na zachodzie, zajdzie na wschodzie!" Zarówno tytuł tego artykułu, jak i powyższy cytat, zaczerpnięte zostały z Konopielki Edwarda Redlińskiego. Słowa Dziada wyrażają zgorszenie zmianami, które są niczym innym jak ingerencją w dotychczasowy porządek świata. Prowadzą wyłącznie do zguby i są wynikiem ludzkich fanaberii. Dla tych, którzy nie mieli okazji przeczytać książki czy obejrzeć świetnej ekranizacji spieszę z wyjaśnieniem kontekstu. Do żyjącej przez wieki w pełnej izolacji wioski trafiają urzędnicy, którzy chcą dać mieszkańcom dostęp do tych samych możliwości, które mają pozostali obywatele