Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2020

Krajobraz po bitwie. Część 2.

Czytam pojawiające się jak grzyby po deszczu posty poświęcone dramatycznej zmianie charakteru pracy. I coraz bardziej przecieram oczy ze zdumienia. Nie chodzi mi o kwestionowanie powagi sytuacji, która rzeczywiście jest dramatyczna. Przede wszystkim groźna dla zdrowia i życia ludzkiego. To nie podlega żadnej dyskusji. Nie sposób też polemizować z tym, że masa ludzi traci nagle dochody i perspektywę poprawy w kilkumiesięcznym ujęciu. Nie można obojętnie traktować głosów, że dla rzeszy samozatrudnionych i osób pracujących na umowy zlecenie obecna sytuacja jest wręcz katastrofalna. Moje zaskoczenie wynika z mnożących się stwierdzeń typu: "teraz w czasie kryzysu bardziej niż kiedykolwiek potrzeba prawdziwych liderów", "teraz firmy muszą przebudować swoje podejście do rynku", czy "teraz muszę wszystko robić z domu i ćwiczę nowe narzędzia". I wreszcie to, co mnie najbardziej bulwersuje: zalew porad jak sprzedawać. Porad na poziomie recept drukowanych w t

Krajobraz po bitwie.

Wszystkie możliwe media skoncentrowane są dzisiaj na jednym temacie. I trudno się  temu dziwić, bo sytuacja przerosła ludzką wyobraźnię. O tym, że przerosła, świadczy prosta zależność. Im więcej informacji do nas dociera, tym mniej wiemy. Nie ma żadnego wiarygodnego scenariusza rozwoju wypadków pozwalającego podjąć jakieś konkretne długofalowe kroki w biznesie. Teraz obserwujemy wyłącznie doraźne działania ukierunkowane na przetrwanie i ograniczenie rozprzestrzeniania się zakażeń. Trudno, żeby było inaczej skoro brakuje krytycznych danych. Nikt nie jest w stanie określić, kiedy to się skończy. Nikt nie potrafi ocenić realnych skutków pandemii ani od strony gospodarki, ani od strony przemian w psychice ludzkiej. Obydwa te obszary są ze sobą ściśle powiązane chociażby ze względu na prawie pewną transformację zachowań konsumenckich. Jeśli już dzisiaj pojawiają się głosy na świecie o końcu globalizacji i konieczności rozważenia gospodarek autarkicznych, to oczywiście można to zbagatelizow

Czy konfrontacja z pandemią wpłynie na zmianę podejścia do sprzedaży?

Może niektórych zaskoczę, ale moim zdaniem nie wpłynie na kierunki koniecznych zmian. Natomiast, to co jest pewne, to że nastąpi radykalne przyspieszenie ich wdrażania. I to jest dobra wiadomość w otoczeniu tak wielu złych. Kierunki bowiem zdefiniowano dawno temu. Część firm natychmiast zaczęła w ich stronę podążać, ale znacznie większa część musiała zderzyć się z sytuacją kryzysową, aby wreszcie dostrzec, że trzeba przestać się obrażać na rzeczywistość. Na temat potencjalnych skutków pandemii wypowiadał się już w 2015 Bill Gates. I co? Protekcjonalne potakiwanie i żadnych strategicznych działań zabezpieczających. Po co zapobiegać? Będziemy się martwić, jak zagrożenie wystąpi. Kto by wydawał pieniądze na jakieś mgliste projekcje? Skoro tak potrafią podchodzić rządy wielkich krajów, to co dopiero firmy, a w szczególności te mniejsze? Taka widocznie jest ludzka natura. Polacy mają jeszcze gorzej ze względu na wychowanie i tradycję. Dziecko od najmłodszych lat słyszy wokół sformuło

Wypalenie zawodowe handlowca - czy aby na pewno?

Najpopularniejsza definicja wypalenia zawodowego podawana przez Wikipedię: Wypalenie zawodowe, syndrom wypalenia zawodowego, syndrom burnout – występuje, gdy praca przestaje dawać satysfakcję, pracownik przestaje się rozwijać zawodowo, czuje się przepracowany i niezadowolony z wykonywanego zajęcia, które niegdyś sprawiało mu przyjemność. Bardzo poważny problem dzisiejszych czasów. Nic więc dziwnego, że jest dogłębnie badany przez specjalistów i naukowców. Nie zamierzam polemizować ani z wynikami badań, ani z metodami terapii. Od razu jednoznacznie deklaruję, że nie mam żadnych podstaw do kwestionowania czegokolwiek w tym temacie. Chcę natomiast zwrócić uwagę na pewien element, którego mi trochę brakuje w licznych publikacjach poświęconych temu zagadnieniu. Chodzi o poprawne stawianie diagnozy. Szczególnie w przypadku handlowców. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet jeśli w innych zawodach symptomy wypalenia nie pozostawiają żadnych wątpliwości, to w przypadku handlowca cz

Dlaczego handlowcy mają "wstręt" do KPI's?

W naturze wielu z nas fascynuje to, jak potrafi się ona dostosować do otaczających warunków. Z zachwytem patrzymy jak gepard najpierw się podkrada, a potem szybkim sprintem dopada ofiarę. Podziw wzbudza pająk, który tka misterną sieć, a potem cierpliwie czeka, aż  zdobycz sama w nią wpadnie. Nawet na odpychającego sępa patrzymy z uznaniem doceniając jego taktykę łowów. Przyroda przez miliony lat wykształciła wiele sposobów zdobywania pożywienia w zależności od gatunku i środowiska zewnętrznego. Nikt nie mówi gepardowi, czy ma podbiegać z lewej, czy z prawej strony. Nikt nie podpowiada pająkowi jaka ma być odległość w sieci pomiędzy nitkami. Nikt nie sugeruje sępowi, że średnica zataczanych kół powinna być krótsza o 1 metr. Poszczególne gatunki wypracowały to same w drodze ewolucji. Jeśli zgodzicie się Państwo z założeniem, że dobry handlowiec jest "drapieżnikiem", to ten niekonwencjonalny wstęp przestanie dziwić. Handlowiec ma polować. Czy ma być gepardem,