Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2022

"My Favourite Game"

Chociaż zespół The Cardigans nie łapie się chyba nawet w setce wykonawców, którzy kształtowali mój gust muzyczny, to jako domorosły kronikarz sceny rockowej znam również jego twórczość i obiektywnie muszę przyznać, że ma w swoim dorobku kilka naprawdę udanych kompozycji. Ta powstała w 1992 roku szwedzka grupa intryguje przede wszystkim tym, że potrafiła zmieniać swój styl wraz z każdym wydanym albumem. Grali rocka alternatywnego, indie rock, ale też pop inspirowany latami 60-tymi ubiegłego wieku. Ich najbardziej znanym utworem jest niewątpliwie "My Favourite Game" z płyty „Gran Turismo”. To opowieść o związku, który z góry był skazany na niepowodzenie. Nina Persson pokazuje w tym kawałku, jakie błędy zdarza się nam popełniać, gdy spodziewamy się po miłości nieodpowiednich rzeczy. Zarówno kobieta, w jaką wciela się tutaj wokalistka, jak i jej partner nie potrafią się komunikować i na siłę próbują ingerować w siebie nawzajem, świadomie bądź nie niszcząc przy tym swoją relację.

"Love Like Blood"

  Jaz Coleman przyznał kiedyś, że do napisania tej miłosnej piosenki przyczyniły się dzieła Yukio Mishimy, a w szczególności książka „The Samurai Ethic and Modern Japan”, w której autor stara się przełożyć reguły samurajskiego kodeksu na życie współczesnego człowieka. Idąc tym tropem wokalista grupy Killing Joke w utworze „Love Like Blood” przedstawia miłość jako walkę, uważając jednocześnie, że w sferze uczuciowej powinniśmy zachowywać się jak żołnierze. Życie jest krótkie, wymaga więc umiejętności podejmowania ryzykownych decyzji i podążania za pragnieniami. Jeśli nie jesteśmy w stanie przezwyciężyć własnego strachu i kryjemy się ze swymi uczuciami, nie próbując zdobyć tych, w których się zakochaliśmy równie dobrze możemy wyczekiwać chwili, gdy będzie już za późno na jakiekolwiek działania. Tak jak na polu bitwy, gdzie nie możemy pozwolić sobie na wahania. Musimy mieć przed oczami swój cel i dążyć do niego, przepełnieni pasją i determinacją, bo tylko wtedy życie będzie coś warte. Col

"Fallin'"

  Pewnie wielu będzie zaskoczonych, ale warto wiedzieć, że Alicia Keys komponując piosenkę „Fallin’”, która okazała się światowym przebojem, inspirowała się muzyką Fryderyka Chopina. Artystka w wywiadach nazywała kompozytora „swoim ziomkiem” i przyznawała, że przez wiele lat studiowała jego utwory, darząc je uwielbieniem. W jego dziełach dostrzegała pasję, emocje i szczerość. Tym samym chciała się podzielić ze światem siadając do fortepianu i pracując nad własną twórczością. Wokalistka w "Fallin’" opowiada o uczuciach jakie rodzą się w człowieku, który głęboko kocha drugą osobę. Piosenka stała się dla Keys formą pewnego rodzaju terapii. Pisząc ją, artystka przeżywała trudy skomplikowanego, romantycznego związku. Opisywanie burzy emocjonalnej, której kobieta doświadczała, pomogło jej w uporaniu się z bólem. Kompozytorka maluje dość smutny obraz relacji z mężczyzną. Dziewczyna ma mieszane uczucia. Zdarza się, że kocha wybranka całym sercem, ale bywa także, że obiekt jej miłości

"Thank U"

  „Thank U” to utwór opowiadający o autorce tekstu. Alanis Morissette napisała go po przyjeździe z niemal rocznego urlopu spędzonego w Indiach. Artystka wymienia w tej piosence wszystko co według niej miało na nią wpływ. Morissette zastanawia się, co by było gdyby porzuciła swe dotychczasowe nawyki, takie np. jak jedzenie ponad miarę czy branie antybiotyków z byle powodu. W refrenie dziękuje zjawiskom i miejscom, które sprawiły, że jest taką a nie inną osobą. Na pierwszym miejscu swojej listy umieściła Indie. To właśnie pobyt w tym kraju ruszył lawinę egzystencjalnych przemyśleń. Morissette dziękuje między innymi słabości, konsekwencjom, złudzeniom, a nawet terrorowi. Najbardziej emocjonalnie artystka wdzięczna jest ciszy, którą odnalazła odpoczywając w dalekim, egzotycznym kraju. Morissette opowiada, że etap, w którym skupiła się wyłącznie na sobie, był najważniejszym czasem w jej życiu. Słowa: „Moment, w którym wzbiłam się w niebo był chwilą, w której poczułam grunt” nie pozostawiaj

"(She Sells) Sanctuary"

  Jak Ian Astbury sam przyznał w jednym z wywiadów, "(She Sells) Sanctuary" to piosenka o seksie. Autor opowiada tutaj o tym, jak erotyczne uniesienia pomagają mu w zmaganiach z życiem. Według niego świat i ludzie są tylko źródłem problemów. Cały czas czuje czyjś wzrok na plecach, a to co dzieje się wokół niego niezmiennie go dołuje. Dopiero gdy widzi swoją ukochaną i dostrzega w jej oku znajomy błysk pożądania czuje, że żyje. Tylko ona i ich wspólne przyjemności trzymają go jakoś w kupie. Bez tej kobiety nie byłby w stanie stawiać czoła wyzwaniom, jakie stawia ten świat. Przyznaje, że jest ona dla niego właśnie tytułowym sanktuarium, w którym może się skryć i przeczekać najgorsze momenty. Daje mu to siłę do tego, by jakoś znosić codzienne trudy i absurdy przyziemnej egzystencji. Mimo że bohaterka tego kawałka "sprzedaje" to sanktuarium, co już samo w sobie nadaje temu niezbyt pochlebne konotacje, to jednak Ian zwraca tutaj naszą uwagę na pewną bardzo ważną kwestię.