Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2020

"Beautiful Day" - nie pozwól mu się wymknąć!

Ten dobrze znany utwór zespołu U2 opowiada o tym, że życie jest naprawdę piękne, a my musimy nauczyć się doceniać jego niezwykłość. Bono śpiewa, że nasze serce jest niczym kwiat przebijający się przez betonowe podłoże. Potrafi dokonać bardzo wiele. Niestraszne mu przeciwności losu. Wokalista przekonuje, że wszędzie znajdziemy takie kwiaty - ludzi, którzy pomimo nieustającego pędu, potrafią być sobą w świecie pełnym klonów. Zdaje sobie sprawę, że życie w betonowych miastach pełnych anonimowych, zapracowanych jednostek próbujących odebrać nam szansę na szczęście utrudnia znalezienie bliskiej osoby. Wie, że zbyt często złudzenia, że komuś wreszcie na nas zależy okazują się nieprawdą. Zostajemy sami. Mimo to warto wciąż próbować. Żyć i dążyć do szczęścia. W końcu to piękny dzień. Trzeba się nim cieszyć. Nim i wszystkimi małymi rzeczami. Cieszyć tym co mamy, bo nawet ten dzień kiedyś też dobiegnie końca. Koniec roku to czas podsumowań, definiowania kolejnych wyzwań czy postanowień noworoczn

"Sledgehammer" czyli handlowiec idealny.

  Piosenka "Sledgehammer" to panegiryk sławiący seks. Praktycznie każde słowo wychodzące z ust Petera Gabriela ma tutaj jednoznaczny podtekst. Począwszy od tytułu poprzez niemal każdą linijkę tekstu. Chociaż nie znajdziemy w utworze niczego niecenzuralnego, każdy od razu chwyta co poeta miał na myśli. Jest to niewątpliwy sukces autora. Niby śpiewa o młotkach, samochodzikach, kolejkach górskich i torach, a jednak każdy wie, że Peter zwraca się do partnerki, zachęcając ją do oddania się erotycznym igraszkom. O ile przez większą część tego utworu wokalista chociaż trochę stara się twórczo podchodzić do tematu, to końcówka nie pozostawia już żadnych złudzeń. Najwidoczniej uznał, że jego zabiegi zadziałały i zbiera teraz, to co zasiał. Gdyby ogłoszono konkurs na najbardziej suche dwuznaczne tekściki, "Sledgehammer" miałby szansę na podium. Nie da się ukryć, że użyte w piosence "rekwizyty" zaczęły najpierw kojarzyć się z różnymi fantazjami, a dopiero potem z wła

"Pretty Fly" czyli coś o udawaniu.

  Po dwóch bardzo mrocznych utworach dzisiaj sięgnąłem po coś wielce skocznego. Chociaż "Pretty Fly" zespołu Offspring wydaje się beztroskim, wręcz tanecznym kawałkiem, tekst ma zaskakująco głębokie przesłanie. Szczególnie dla Amerykanów, ale można poprzez różne analogie dopasować ten przekaz do naszych realiów. Piosenka to ostra satyra na białych pozerów, usiłujących upodobnić się do Afroamerykanów w nadziei, że staną się dzięki temu fajniejsi, atrakcyjniejsi. Zyskają w oczach dziewczyn. Bohater piosenki nie dostrzega, że tak naprawdę robi z siebie kretyna. Staje się pośmiewiskiem w oczach innych, a szczególnie tych, których próbuje naśladować. Koledzy starają się przemówić mu do rozsądku, ale nic do niego nie dociera. Jest święcie przekonany, że jest najfajniejszym  gościem na planecie Ziemia. Pozostaje tylko posłuchać więcej Ice Cube'a i zrobić sobie tatuaż. Nie rozumie w żadnym stopniu kultury, którą naśladuje, ale w niczym mu to nie przeszkadza. Nadal czuje się dobrz

"Love will tear us apart"

  Idąc za ciosem, dzisiaj jako pretekstu użyłem kolejnej piosenki Joy Division. Tym razem tej najbardziej znanej. Nie ze względu na jej popularność, ale przede wszystkim na rzucający się w oczy brak spójności. Niemal taneczna muzyka pozornie nijak się ma do ponurego wokalu Iana. Już sam tytuł jest zaskoczeniem. Miliony piosenek poświęcone są raczej łączącemu aspektowi miłości, a tu nagle na odwrót. Chociaż sam tekst, jak w przypadku wszystkich pozostałych, Curtis oparł na osobistych doświadczeniach, to można go potraktować bardzo uniwersalnie. Nie musi nam się rozpadać małżeństwo, jak w jego przypadku, aby uznać, że słowa piosenki bardzo pasują do opisu otaczającego nas dzisiaj świata. Jeśli dołożymy do tego widoczny w teledysku harmoniczny zgrzyt, o którym wspomniałem na wstępie, to mamy kompletny obraz kojarzący mi się z obecną sprzedażą. Wielu handlowców zastanawia się dzisiaj, gdzie się podziała ta miłość między nimi a klientami. Słowa pierwszej i trzeciej zwrotki dają niemal dosło

"New Dawn Fades"

  Kompozycja stanowi wyraz bólu, z jakim Ian Curtis zmagał się pod koniec życia. Odzwierciedla w przejmujący sposób osobiste problemy wokalisty, który otwarcie przyznaje, że sobie nie radzi. Śpiewa, że "wysiłek jest zbyt duży, nie mogę znieść już więcej", a emocje, których dawniej doświadczał stały się mu obojętne. Pozostawiają po sobie tylko pustkę. Nie dostrzega w życiu celu ani kierunku, w którym mógłby podążać. Desperacko czeka na "coś innego". Na przebudzenie, uczucie, które wyrwie go ze stanu apatii. Tekst jest też interpretowany jako nawiązanie do rozpadającego się małżeństwa wokalisty, w którym wygasło już uczucie, a Ian i Deborah zaczynają postrzegać wszystko w odmienny sposób, co prowadzi do konfliktów. Natomiast słowa: "nie uwolni ciebie naładowana broń" to, z perspektywy czasu, jawne przyznanie się do myśli samobójczych. Ian Curtis powiesił się 18 maja 1980 roku. W niecały rok po wydaniu płyty "Unknown Pleasures". Pozostawił po sobie