Pisząc w zeszłym tygodniu o syndromie złotej klatki, wykorzystałem utwór „Opium” zespołu Dead Can Dance. Sam podkreślałem, że muzyka prezentowana przez tę grupę jest niepowtarzalna, tak samo jak niebiański głos Lisy Gerrard (w załączonym utworze akurat nie śpiewała, co nie zmienia faktu, że jest w tym cudowna). Nie wycofuję się z tych stwierdzeń, jednak aby być uczciwym również wobec siebie, to muszę wspomnieć o Cocteau Twins. Ten szkocki zespół działał w latach 1979-1997 i nagrywał również dla wytwórni 4AD. To co dla mnie łączy te formacje to niewątpliwie umiejętność budowania przekraczającego wyobraźnię nastroju i drugi anioł, który zstąpił na Ziemię, aby zająć się wokalem w postaci Elisabeth Fraser. Obydwa zespoły są z jednej strony całkowicie różne i jednocześnie tak bardzo do siebie podobne. Niemniej porównywanie ich i zastanawianie się, która z wokalistek jest lepsza byłoby wręcz absurdalne. To naturalne (w mojej świadomości) nierozerwalne współistnienie Dead Can Danc...