To chyba jakieś zrządzenie losu, że wczoraj aż trzy razy słyszałem porządnie już zakurzoną piosenkę "Boys Don't Cry" zespołu The Cure. Tekst porusza temat stereotypów dotyczących mężczyzn. Opisuje, jak wpojone przez kulturę zasady potrafią wywierać na nas wpływ. Przyszło nam żyć w społeczeństwie, które uważa, że każdy facet powinien być twardzielem, nie okazywać emocji i dzielnie znosić wszystkie przeciwności losu. O tym jest ten utwór, którego bohater właśnie rozstał się ze swoją dziewczyną. Zachowywał się w tym związku jak kompletny buc. Wymagał od partnerki zbyt wiele. Wywierał ciągle presję, nie dając w zamian nawet odrobiny ciepła. Jak było do przewidzenia, w końcu został sam. Dotarło do niego, że to efekt jego zachowania. Załamany chciałby paść na kolana, rozpłakać się i przeprosić ją za wszystko co zrobił. Pragnie naprawić krzywdę, jaką jej wyrządził. Ostatecznie tego nie zrobił, bo przecież mężczyźnie nie wypada. Ukrywa swoje cierpienie, nie dając po sobie pozna...