Julian Casablancas, lidetr zespołu The Strokes zwraca w tym utworze uwagę na powszechną wśród ludzi tendencję do nadmiernego zamartwiania się własnymi problemami. Uważa, że spędzamy stanowczo zbyt wielką część naszego życia na rozpamiętywaniu nieszczęść, oczekując od świata rzeczy, których nie jesteśmy w stanie osiągnąć. Marzymy o idealnej rzeczywistości, w której wszystko będzie nam się udawało, każdy problem rozwiąże się w mgnieniu oka i to jeszcze najlepiej bez naszej ingerencji. Oczywiście takie myślenie jest naiwne, co nie zmienia faktu, że ulega mu naprawdę wiele z nas. Wokalista chce nam przemówić do rozsądku, przypominając, że nic na świecie nie jest idealne. Nie ma czegoś takiego, jak jedyna słuszna droga, którą trzeba iść by odnaleźć szczęście. Wszyscy jesteśmy inni, mamy swoje marzenia, obawy, cele i wątpliwości. Możemy martwić się swoimi potknięciami, uważając się za bezwartościowych, ale przecież życie składa się właśnie z takich upadków, po których trzeba wstawać i ...